Poza tym zaczęłam słuchać innej muzyki, takiej mocniejszej jakby innej po prostu. To nie znaczy, że nie słucham Lodo albo Demi, bo nadal słucham ich piosenek i uważam, że są super. Po prostu kawałków np. Hozier- Take Me To Church. Bardzo mi się podoba.
I jeszcze zmienia mi się tok myślenia. Jeszcze niedawno- w wakacje- obchodziła mnie bardzo opinia innych, źle znosiłam krytykę. Potem wydawało mi się, że już się nie przejmuje, a jak przyszło co do czego, to myślałam, czy nie powinnam czegoś w sobie zmienić, żeby ta osoba już tak nie myślała. To były zazwyczaj anonimy na ask'u. Ale od jakiegoś miesiąca naprawdę mam to wszystko już gdzieś. W sumie jakby nie było, to postanowiłam sobie coś w tym stylu na rok 2015. I z tego się cieszę, że nie załamuję się, bo ktoś źle o mnie myśli. Zwracam uwagę na opinię moich przyjaciół, bo oni mnie znają, a jeżeli ktoś, kto mnie zna z widzenia napisze, że jestem głupia, to raczej nie powinnam się tym przejmować, bo nawet nie wie, jaka jestem.
Nie wiem co się ze mną dzieje i czy to jest dobre czy złe. Wszystko się okaże. Nie jestem też jakąś typową gimbuską. Nie zamierzam ani pić, ani palić, ani nic w tym stylu. Mam do tego jakiś uraz, nienawidzę.
To taki luźniejszy post. Miałam chwilę wolnego czasu i postanowiłam go napisać, bo lubię tutaj opowiadać, bo widzę, że ktoś to czyta. Dziękuję.
Teledysk mnie bardzo poruszył, jeżeli chcecie, to oglądnijcie, a jak nie, to włączcie drugie.
A co u was?